Olimpijczyk, zwycięzca Pucharu Świata z emeryturą strażaka?



Do takiego paradoksu mogło dojść jeszcze cztery lata temu. Zbigniew Bródka, bo o nim mowa przed igrzyskami olimpijskimi w Sochi zdobył Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim za sezon 2012/2013 i wraz z drużyną został brązowym medalistą mistrzostw świata w 2013 roku. Tuż przed igrzyskami podpisał umowę sponsorską z Okręgową Spółdzielnią Mleczarską w Łowiczu. Ta firma już parę tygodniu później przekonała się, że był to strzał w dziesiątkę. 

Olimpijczyk, zwycięzca Pucharu Świata z emeryturą strażaka?

Najpierw short track, później łyżwiarstwo szybkie 


Zbigniew Bródka swoją karierę sportową zaczynał w short tracku, a więc ścigał się na łyżwach na torze krótkim. Jego najlepsze osiągnięcia z tego okresu to 8. miejsce na  mistrzostwach Europy w 2005 roku na dystansie 1500 metrów i 9. lokata wywalczona w tym samym roku na uniwersjadzie w Innsbrucku. Niestety liczne kontuzje spowodowały, że nie pojechał na igrzyska olimpijskie do  Turynu w 2006 roku. Zdecydował się poświęcić łyżwiarstwu szybkiemu na dłuższych dystansach. 
Od 2008 roku rozpoczął treningi jako panczenista. Podobnie jak w poprzednich latach reprezentował klub UKS Błyskawica Domaniewice. To pokazuje jak bardzo Zbigniew Bródka jest związany z Domaniewicami pod Łowiczem, gdzie mieszka od ponad 20 lat. To przywiązanie zagwarantowało polskiemu zawodnikowi indywidualnego sponsora, którym jest Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu. Kontrakt podpisał jeszcze przed występem na igrzyskach w 2014 roku, więc nie był to sponsoring nawiązany po sukcesie.

Wracając do początków kariery Bródki jako panczenisty, polski łyżwiarz po dwóch latach treningów dołączył do światowej czołówki tej dyscypliny. W 2010 roku zadebiutował na igrzyskach olimpijskich w Vancouver, gdzie w biegu na 1500 metrów zajął 27. miejsce. 

Sezon 2012/2013 przeszedł do historii polskiego łyżwiarstwa szybkiego. Bródka jako pierwszy i do tej pory jedyny biało-czerwony zwyciężył w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegu na dystansie 1500 metrów. Łącznie w pojedynczych startach cztery razy stał na podium, w tym raz na pierwszym miejscu w niemieckim Erfurt. Na zakończenie sezonu zdobył w biegu drużynowym brązowy medal na mistrzostwach świata wraz z Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim. 

 Olimpijska emerytura zamiast emerytury strażackiej


Puchar Świata 2012/2013 był dobrym prognostykiem przed sezonem olimpijskim. Pierwsze podium mieszkaniec Domaniewic wywalczył pod koniec listopada w Astanie - trzecią lokatę. W kolejnym stracie, ostatnim przed igrzyskami był drugi, a w biegu drużynowym trzeci. 15 lutego 2014 roku zapamiętają wszyscy fani sportów zimowych. Zbigniew Bródka o 0,003 s wyprzedził Holendra Koena Verweija i został mistrzem olimpijskim. Do złota dołożył jeszcze brązowy medal zdobyty w drużynie razem z Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim. Po Sochi wywalczył trzecie miejsce na zakończenie sezonu w  Heerenveen, a w klasyfikacji generalnej na 1500 metrów uplasował się na czwartej lokacie. 

Wolne spędzone na dyżurze


Triumf na igrzyskach olimpijskich to wieki sukces, spełnienie marzeń i wynagrodzenie tysięcy godzin spędzanych na treningach i z dala od najbliższych. Zbigniew Bródka jest mężem i ojcem dwójki dzieci, ale również strażakiem. Strażakiem zdyscyplinowany, aktywnym i zaangażowanym w sprawy swojej jednostki Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. Jak jest na zawodach zastępują go koledzy, ale jak tylko pojawi się w domu pełni dyżury. 
Po zwycięstwie w Pucharze Świata w 2013 roku po powrocie do domu pełnił dyżur w drugi dzień świąt wielkanocnych. Komendant chciał dać mu wolne, by spędził czas z rodziną, on jednak nie opuścił służby i cały dzień ratował na wpół zawalony przez śnieg budynek. 
Takie działania pokazują jakim człowiekiem jest Zbigniew Bródka. Sportowiec o wielkim sercu i poczuciu obowiązku. 

Do 2014 roku życie po zakończeniu kariery sportowej pewnie wyglądałoby tylko na pełnieniu służby i późniejszej niewielkiej emeryturze strażackiej. Na szczęście dla sportowca znalazł się sponsor, który pomógł na ostatnim etapie przygotowań do igrzysk i okazał wsparcie finansowe. Zaraz po sukcesach rozpoczęła się kampania reklamowa Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu, Bródka dostał nagrody pieniężne po sukcesach w Sochi m.in. stypendium sportowe i zapewnił sobie olimpijską emeryturę. 

,,Mleko na wagę złota’’


Zbigniew Bródka po zwycięstwie w igrzyskach był świadomy, że stał się osobą bardziej rozpoznawalną, a to jest korzyść dla sponsora. OSM Łowicz wykorzystała popularność łyżwiarza i stworzyła kampanię reklamową Mleka Łowickiego pod nazwą ,,Mleko na wagę złota’’. Najpierw w całej Polsce pojawiły się bilbordy ze zdjęciem Polaka, a następnie reklamy w telewizji. 
Te wszystkie działania przekładają się na rozpoznawalność marki, a co za tym idzie większą sprzedaż i przychód dla firmy. OSM Łowicz zainwestował w Zbigniewa Bródkę, a on sowimi sukcesami odpłacił się z nawiązką. To był strzał w dziesiątkę.

Zdjęcie:
Zbigniew Bródka

Zobacz także


Z ostatniej chwili

Partnerzy

Pentagon Research
Format Deweloper
Synergia